Przejdź do treści

GAZETKA MIEJSKA?

Nie bez powodu wracam do mojego artykułu zatytułowanego „Gazetka Miejska”, opublikowanego nie tak dawno, w trakcie trwającej kampanii wyborczej. Opadł wyborczy kurz. Czas zatem wrócić do spraw dla życia codziennego ważnych, a za taką uważam informowanie lokalnej społeczności o biegu spraw dla niego istotnych. Ważne jest przede wszystkim to, gdzie i w jaki sposób informacje dla lokalnej społeczności są publikowane.

Pisałem o „Gazetce Miejskiej”, w moim przekonaniu jedynie z nazwy miejską zwaną. Wracam tu do wyrażonej przeze mnie opinii. Jeśli to gazeta miejska (takie jest zapewnienie) to, która strona tej gazety poświęcona jest tzw. obywatelskiemu forum, na którym to można by zamieścić niezależne wypowiedzi. Tu przy okazji. Takiego medium w Kłodzku brak. Uważam, że choćby jedna strona „Kłodzkiej gazety miejskiej” winna być poświęcona niezależnemu, wolnemu słowu dowolnego obywatela – mieszkańca Kłodzka.

Nie wiem, dlaczego w każdym numerze miałyby być promowane poczynania Burmistrza, a dokonania innych przedstawicieli władzy miejskiej, to już niekoniecznie. Bezwzględnie z taką praktyką należy skończyć, bo w moim przekonaniu trąci to przekroczeniem uprawnień z wyraźnymi elementami wykorzystywania dobra ogółu dla uzyskiwania korzyści własnych.  Przypomnieć w tym miejscu należy, że radni działający w ramach klubów radnych, są również przedstawicielami władzy samorządowej i mają niezbywalne prawo prezentowania swych poczynań, czy dokonań wszędzie tam, gdzie Rada Miasta zadecyduje. Z zainteresowaniem zapoznałbym się z ich dokonaniami. W tym przypadku, każda ze stron miałaby coś istotnego do pokazania. Burmistrz Piszko, że jest otwarty na nowe rozwiązania, nazwijmy je pluralistyczne. Pozostałe, czy pozostały  klub radnych, że jest zainteresowany pokazaniem swych dokonań wyborcom. Przy tej okazji rozwiązane zostałaby wszelkie wątpliwości dotyczące posądzania o przywłaszczanie lokalnej gazetki dla potrzeb własnej promocji Burmistrza Piszki. Bez wątpienia otworzyłaby się możliwość prezentacji swoich myśli, pomysłów, czy rozwiązań szerokiej rzeszy mieszkańców. Możecie nazwać to strzałem w dychę. Za jednym razem zdobywacie pole walki, broniąc zarazem demokratycznych reguł i zasad prowadzenia dyskursu i jednocześnie stajecie się obrońcami poszanowania demokratycznego porządku.

Zapewniam, to ogromna szansa. Nie pozostaje mi nic innego, jak dedykowanie tego artykułu grupie czworga radnych Komitetu Wyborczego Wyborców Bogusława Szpytmy, co niniejszym czynię. Pamiętajcie o tym, że walka o reelekcję w następnej kadencji rozpoczyna się już dzisiaj. Nie zmarnujcie tej szansy.

                                                                                                                                                  Zygmunt Jakubczyk

Lucas Carl. Zdjęcie pochodzi z Unsplash.com